Czasami wydaje się, że im więcej na lekcji mówimy, czytamy, pokazujemy, dajemy gotowych pomocy, tym lepiej dla naszych uczniów. Ale wcale tak nie jest, ponieważ jak już w roku 1969 zauważył Edgar Dale z Uniwersytetu w Ohio i opisał coś, co dziś nazywamy stożkiem Dale’a – najskuteczniej uczymy się poprzez uczenie i zastosowanie wiedzy w praktyce, najmniej przez samo czytanie i słuchanie, oglądanie obrazów nieruchomych. Gdy demonstrujemy coś, aktywnie zwiedzamy, prezentujemy, symulujemy – wówczas nasze uczenie się staje się skuteczniejsze (zob. E. Dale, Audio-
-visual Methods in Teaching, New York 1969). Zatem dopiero wtedy, kiedy nasi uczniowie sami będą mówić i robić, najwięcej z naszych lekcji zapamiętają, ponieważ na lekcji nie jest ważne, co robi nauczyciel, ale to, co robią uczniowie. Mamy być kreatorami czasu i pracy na katechezie.
Teraz jest okres Wielkiego Postu – w podręcznikach metodycznych zwykle pojawiają się propozycje tematu na ten czas i należy z nich skorzystać, ale warto też nawiązywać do tego przy innych tematach na katechezie. Przecież Wielki Post to aż 40 dni! Może to być końcówka lekcji, jakiś przerywnik albo początek każdej religii, wystarczy kilka minut, aby przypomnieć, że trwa Wielki Post, że w piątek jest droga krzyżowa, w niedzielę gorzkie żale – i zachęcać do udziału w tych nabożeństwach. Jak w takim razie zaangażować naszych uczniów w pracę?
POLECAMY
Chciałbyś dowiedzieć się więcej? Koniecznie przeczytaj artykuł: Młodzież, która odchodzi od Boga
Zarówno młodsze, jak i starsze klasy możemy poprosić o zilustrowanie jednej stacji drogi krzyżowej, a z gotowych prac zrobić wystawę w szkole lub kościele. Ilustracje dzieci można również wykorzystać do...